Startupy a sprawa polskiej gospodarki: Wojciech Borowski, McCANN
W ramach cyklu poświęconego miejscu startupów w Polskiej gospodarce prezentujemy poglądy przedstawicieli różnych branż, m.in. ekonomistów oraz pracowników dużych korporacji, dotyczące znaczenia rynku startupów w strategii rozwoju polskiego systemu ekonomicznego. Tym razem na temat roli startupów w polskiej gospodarce wypowiedział się Wojciech Borowski, prezes McCann Worldgroup.
Jakie jest miejsce startupów w Polskiej gospodarce?
Uważam, że przyszłość światowych gospodarek będzie uzależniona od współpracy pomiędzy dużymi podmiotami, a startupami, od wspólnie realizowanych przez nich projektów. Obie strony posiadają tu bardzo kompatybilne, ale różniące się od siebie umiejętności. Startupy wnoszą do gospodarki innowacje, entuzjazm, zaszczepiają myślenie poza schematami. Z drugiej strony są duże korporacje, które oferują odpowiedni sposób dystrybucji, wypracowane umiejętności i schematy sprzedażowe czy marketingowe. Myślę, że w przyszłości największe sukcesy będą odnosiły firmy, które pracują na obu płaszczyznach. Nie wierzę, że można być wielką firmą i startupem na raz, za to połączenie sił tych podmiotów może przynieść niesamowity efekt.
Współpraca jest więc niezbędna, by korporacje miały rację bytu?
Zdecydowanie tak. Z drugiej strony są na przykład startupy, które stały się wielkimi korporacjami. Przykładem mogą być firmy takie jak Facebook czy Google, które wiele lat wstecz były właśnie startupami. Mówiąc o współpracy, z jednej strony mam na myśli to, że duże firmy mogą pomagać mniejszym w rozwoju, a potem nawet je wchłaniać. Startupy mogą z kolei dostarczać korporacjom właśnie wspomnianych innowacyjnych rozwiązań, być zastrzykiem nowej energii i kreatywnego myślenia.
Co musiałoby się wydarzyć, by Polska stała się jeszcze bardziej przyjaznym ekosystemem dla startupów?
Obecnie barierą jest na pewno ustawodawstwo. Powinno być ono przyjazne zarówno dla startupów, jak i dla ludzi, którzy chcą w nie inwestować. Obecnie pełne ryzyko, jeśli mowa o tworzeniu startupu, leży po stronie założycieli, z kolei pełne ryzyko inwestycji – po stronie inwestora. Nie ma inicjatyw, które miałyby na celu stymulownie tej gałęzi gospodarki. Powinna zostać zarysowana różnica pomiędzy lokowaniem pieniędzy w bezpieczne akcje na giełdzie, a inwestowanie w innowacyjne, często przyjazne środowisku startupy. Obecnie inwestorzy nie są w żaden sposób motywowani do tego, by pomagać startupom.
Czy ustawodawcy, Pana zdaniem, są świadomi tego, jaką wartość startupy mają dla gospodarki?
Ciężko powiedzieć. Dużo się o tym mówi i często przez polityków jest ten obszar podkreślany jako strategiczny. Niemniej, jak do tej pory, żadna z rządzących ekip nie stworzyła ekosystemu działania, który mógłby być motywujący dla podmiotów, które chcą inwestować w startupy.
::
Fot. M. Suder