Sztuka na co dzień – startup Artiglo łączy grafików
Artiglo to platforma, która łączy grafików z całego kraju. Startup ruszył w połowie 2015 roku. Dziś współpracuje z nim już ponad 170 artystów, również z zagranicy. W erze masowej produkcji projekt próbuje łączyć i promować twórcze koncepcje.
Startup dla twórców
Do tej pory grafik, który chciał sprzedawać produkty ze swoimi projektami, mógł walczyć o współpracę z istniejącą na rynku marką odzieżową lub otworzyć własny sklep. Praca dla znanej firmy modowej często jest tylko marzeniem, a własna działalność wymaga niemałego wkładu finansowego i umiejętności sprzedażowych. Obie opcje są trudne do zrealizowania. Rozwiązanie proponuje startup Artiglo, wspierany przez fundusz AIP Seed Capital oraz agencję interaktywną KERRIS. Platforma umożliwia artystom sprzedawanie przedmiotów codziennego użytku z ich autorskimi designami. Serwis oferuje prosty system współpracy – 15 procent od każdego sprzedanego produktu z projektem autora trafia do jego kieszeni. Już ponad 170 grafików z sukcesami współpracuje z Artiglo. Jak zapewnia pomysłodawca platformy Mikołaj Szymański, oferowane przez nią produkty są zadrukowywane każdorazowo na zamówienie klienta w warszawskim biurze firmy.
– To zupełnie inna filozofia od tej, którą kierują się sieciowe sklepy, gdzie kupujemy ubrania produkowane na skalę masową, często niskiej jakości. Te same wzory powielone są setki tysięcy razy. Kupując w ten sposób nie wspieramy polskiego biznesu i zdolnych designerów, lecz duże korporacje, które często działają nieodpowiedzialnie – przekonuje Szymański.
Zdobywający coraz większą popularność startup kieruje swoją ofertę do osób, które szukają unikalnych elementów wystroju wnętrz, ubrań lub gadżetów z oryginalnymi wzorami. Twórcy serwisu przekonują, że sztuka może (i powinna) towarzyszyć ludziom wszędzie i nie trzeba wydawać krocie, by pojawiła się w codziennym życiu.
Z praktycznej strony
– Z Artiglo korzystam prawie od początku jego istnienia. Gdy serwis rozpoczynał swoją działalność, raz na jakiś czas spływały zamówienie na produkty z moim designem. Po zwiększeniu częstotliwości takich zamówień widzę, że platforma zyskuje popularność i warto poświęcić czas, by dodawać do niej nowe projekty. Na razie dodatkowe przychody z Artiglo nie przekraczają kilkuset złotych, ale jeżeli serwis będzie rozwijał się z podobną dynamiką, to za kilka lat będę miał z niego całkiem niezły dodatek do pensji. Jednak w tym pomyśle najważniejsza jest dla mnie rosnąca społeczność grafików i świadomość, że z pośród wielu designów, ktoś wybiera te stworzone przeze mnie. To miłe, gdy twoja praca staje się np. elementem ozdabiającym czyjeś mieszkanie – mówi Krzysztof Nikiforuk, art director korzystający z platformy.
– Firm specjalizujących się w sprzedaży odzieży czy gadżetów jest mnóstwo, a sam rynek modowy liczony jest w miliardach. W Artiglo staramy się znaleźć niszę i kierować produkty do osób, które cenią sobie unikatowe rzeczy z historią, a nie masową produkcję. Naszym najważniejszym celem jest poszerzanie i doskonalenie współpracy z artystami. To właśnie spółczesność zaangażowanych designerów jest dl nas priorytetem. Na razie skutecznie angażujemy tych z Polski, ale przyjdzie czas i unikatowa oferta wyjątkowych wzorów będzie dziełem twórców z całego świata. Staramy się promować serwis tak, aby designerzy mieli z tej współpracy jak największe korzyści. Chcemy ich wspierać również innymi sposobami, np. wspólnie tworząc content na bloga poświęconego ciekawym designom i ich autorom. Szanse na sukces przedsięwzięcia potwierdzają przykłady zagranicznych projektów o podobnym profilu takich jak . np. Threadless czy Society6 – podkreśla Mikołaj Szymański, pomysłodawca i współtwórca Artiglo.
::
Foto: Fotolia/lenetsnikolai