Totalizator Sportowy: chcemy zarabiać na startupach
Inwestując w startupy, z jednej strony zwiększamy wartość naszych spółek portfelowych, a z drugiej pozyskujemy ciekawe, nowoczesne rozwiązania - uważa Piotr Bindas, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego Totalizatora Sportowego. Dyrektor Bindas wziął udział w panelu dyskusyjnym pt. „Korporacje jako motor napędowy sukcesu startupów: Przegląd skutecznych modeli współpracy”, który odbył się podczas kongresu Impact’24 w Poznaniu.
W trakcie panelu przedstawiciele największych działających w Polsce instytucji finansowych rozmawiali m.in. o tym, dlaczego warto inwestować w startupy. „Nasze cele nabycia startupów są dwojakie. Po pierwsze, chcemy zarobić na takiej firmie jako inwestor. Ale po drugie, bardzo chętnie pod swoje skrzydła weźmiemy technologie, które te startupy oferują, dla nas to podwójny zysk. Z jednej strony zwiększamy wartość naszych spółek portfelowych, a z drugiej – pozyskujemy ciekawe, nowoczesne rozwiązania” – mówił Piotr Bindas.
Totalizator Sportowy finansuje przedsięwzięcia z dziedziny tzw. wysokich technologii. Są to spółki technologiczne, opierające swój biznes na wytworzeniu nowej technologii z dziedziny informatyki. Jako przykład udanego zakupu Piotr Bindas wskazał estońską spółkę Montonio. Oferuje ona rozwiązania, które już zostały wdrożone w ekosystem Totalizatora Sportowego. Pozwalają one o połowę obniżyć koszt przelewów online „pay by link”.
Jak podkreśla Totalizator Sportowy w swoim komunikacie związanym ze współpracą z Montonio: „użytkownicy jedynego legalnego kasyna internetowego w Polsce mogą już teraz wpłacać środki finansowe, korzystając z dedykowanego, bezpiecznego i zaawansowanego systemu płatności online, który jest dostarczany bezpośrednio przez Montonio”.
„W tej chwili przymierzamy się do współpracy z jeszcze inną spółką, która wesprze nasze programy odpowiedzialności społecznej” – opowiadał Piotr Bindas.
Przedstawiciel Totalizatora Sportowego podzielił się również kilkoma radami dla startupowców. „Po pierwsze, należy się dobrze zastanowić, czy firma, którą tworzę, ma być dla mnie, czy po jakimś czasie ma być sprzedana. A druga rada, chyba nawet ważniejsza, zalecam wytrwałość. Wytrwałość w dążeniu do celu, wytrwałość w realizacji, bo po drodze będzie masa niepowodzeń, masa trudności, kiedy trzeba będzie zacisnąć zęby i je przejść” – mówił Piotr Bindas.
Według niego „to rada nie tylko dla startupu technologicznego, ale każdej najprostszej firmy, która się otwiera w tym kraju czy gdziekolwiek na świecie”.
Źródło informacji: PAP MediaRoom