Źle się dzieje w reklamie

Zapraszamy do lektury październikowego "Kiszmaszu" autorstwa Grzegorza Kiszluka, redaktora naczelnego magazynu "Brief".
W czasie Warsaw International Media Summit prowadziłem debatę poświęconą temu, jak prezentuje się obecnie rynek reklamy w Polsce. Wzięli w niej udział Marcin Boroszko, prezes At Media, Piotr Tyborowicz, członek zarządu TVN, Jakub Bierzyński, prezes OmnicomMediaGroup, Tomasz Bławat, prezes Carlsberg Polska, oraz Artur Waliszewski, regional business director Google.
Oto kilka – dla mnie szokujących – wniosków płynących z tej debaty. Rynek reklamy w Polsce ciągle jest trudno definiowalny, zarówno jeśli chodzi o wszystkich graczy, jak i wielkość. Trudno określić bardziej precyzyjnie wydatki na reklamę.
„Tradycyjne” media nieufnie spoglądają na media on-line i, wydaje mi się, widzą w nich zagrożenie swojej dominującej na razie pozycji.
Ciągle najsilniejszy rynek telewizyjny został zdominowany przez dwie stacje, czyli TVN i Polsat. Na rynku trwa ostra walka cenowa, co jest niekorzystne dla wszystkich: widzów, mediów i reklamodawców. W przetargach najważniejszym argumentem jest cena…
Tę nieciekawą sytuację pogarsza rola firm audytowych, które zazwyczaj przekonują reklamodawców, że ten mógł kupić czas i przestrzeń reklamowe taniej…