...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Audioriver – miejsce dla świadomego słuchacza (wywiad)

O targach muzycznych Audioriver, wyzwaniach organizacyjnych oraz współpracy z miastem Płockiem w wywiadzie dla magazynu Brief opowiada Łukasz Napora, dyrektor marketingu i PR, rzecznik prasowy festiwalu Audioriver.

– W jakim celu powstały targi muzyczne towarzyszące festiwalowi Audioriver?

Targi powstały z dwóch powodów. Po pierwsze, chcieliśmy wzbogacić festiwal, jego część programową, chcieliśmy, żeby nie były to wyłącznie koncerty. Z drugiej strony, nasz projekt zawsze ocierał się o tematykę biznesowo- organizacyjną Tworzymy zgrany zespół: jeden z organizatorów jest po MBA, ja jestem marketingowcem-strategiem, trzeci przez lata prowadził klub. Audioriver był i jest jednym z nielicznych festiwali, który od wielu lat utrzymuje się na rynku pomimo grania muzyki dość niszowej. Uznaliśmy, że mamy wiedzę, którą chcemy się dzielić. Tak powstały targi oraz idąca z nimi w parze konferencja muzyczna Audioriver. Targi były następstwem debaty na temat muzyki, później z tej debaty wyrosła konferencja. Jest to naturalna kontynuacja naszych pomysłów, a także chęć wyróżnienia się na rynku. Kiedy wystartowaliśmy z tym projektem w 2010 roku, nie było innych targów muzycznych, istniała jedyna studencka konferencja muzyczna na SGH. Nie chcieliśmy robić typowych rozgrzewek przed festiwalem w formie imprez czy koncertów w klubach. Dla nas to było za mało.

 

– Jakie marki prezentują się na targach Audioriver?

 

U podstaw pomysłu zawsze było wspieranie małych firm, które nie mają budżetu na promocję. Ja sam lata temu prowadziłem portal i pamiętam, jak to wygląda. Często są to projekty hobbistyczne. Są to sklepy, organizatorzy, wytwórnie. Celem było stworzyć punkt dotarcia i styku z publicznością właściwie bez żadnych kosztów, ponieważ udział jest bezpłatny. Z czasem targi trochę się zmieniły, bo organizacje zrobiły się bardziej profesjonalne, pojawiło się sporo stacjonarnych sklepów muzycznych z winylami. Sporą grupą, regularnie prezentującą się na targach, są organizatorzy imprez. Czasem słyszymy komentarze dotyczące tego, że promujemy konkurencje, np. Up to Date Festival czy kiedyś Free Form Festival. My tego tak nie postrzegamy. Wręcz przeciwnie – wspieramy całą scenę. W tej chwili wydaje mi się, że jednym z najciekawszych elementów targów i takim magnesem dla ludzi są stoiska dużych marek międzynarodowych. Dystrybutorzy sprzętu elektronicznego przyjeżdżają do nas i wystawiają swój sprzęt, oprogramowanie, są to marki dla producentów, DJ-ów, czyli syntezatory, systemy nagłośnieniowe, oprogramowania do grania, tworzenia czy miksowania muzyki. Dlaczego jest to dla nas wartościowe? Ponieważ podobne rzeczy nie są dostępne w stacjonarnych sklepach muzycznych. Tego przeważnie nie kupi się na mieście. Większość Polaków może tylko sprawdzić konkretny produkt w internecie i przeczytać recenzję. Dzięki stoiskom tych marek można dotknąć interesującego syntezatora, posłuchać jak on brzmi, można porozmawiać o jego charakterystyce ze specjalistą. Jest to znakomita szansa dla firm, które chcą zwiększyć grono zainteresowanych. Właściciel sklepu Side One — jest to jeden z najstarszych sklepów winylowych w Warszawie — powiedział, że na Audioriver ludzie robią spore zakupy. Do tego towarzyszą im ciekawe rozmowy o muzyce, Cieszy nas, że przyjeżdżają do nas świadomi słuchacze, którym zależy nie tylko na dobrej imprezie.

 

– W jakim kierunku zmieniają się targi i festiwal? 

 

W tym roku udało nam się pozyskać dobrego partnera do targów i konferencji, czyli markę Burn Energy Drink, która wpisuje w swoją filozofię wspieranie młodych talentów, rozwój rynku muzyki elektronicznej. Dzięki tej współpracy targi uzyskały fajną oprawę muzyczną w postaci sceny na terenie targów, gdzie zaprezentują się gwiazdy zagraniczne. Jeśliby udało nam się takie partnerstwo utrzymać na dłużej, a wszystko na to wskazuje, to możemy ten projekt rozwijać, zapraszając więcej gości i tworząc szkolenia, warsztaty. Ten rok jest dla nas szczególny pod względem samej konferencji. Mamy poczucie, że formuła paneli dyskusyjnych się wyczerpuje, szczególnie w Polsce. Ale widzimy interesujący nas kierunek. Skłaniamy się do tego, żeby zapraszać jedną osobę, która przedstawi case, zdradzi tajniki swojej pracy, otworzy się przed publicznością, opowie, jak naprawdę prowadzi się biznes. Jest to naszym zdaniem skuteczniejsze od debat w gronie pięciu osób, które unikają konkretnych odpowiedzi i chowają się za sobą, rzucając ogólnikami. Z targów i konferencji chcemy stworzyć bazę edukacyjną, przekazującą konkretną wiedzę do prowadzenia konkretnego biznesu.

 

– Co pomaga przy organizacji tak ogromnego wydarzenia, jak Audioriver? Czy nowe technologię są pomocne przy takim wyzwaniu organizacyjnym?

 

Dotąd żartowaliśmy sobie, że Audioriver jest elektronicznym festiwalem analogowym. W czasie trwania ostatnich trzech edycji mieliśmy problem z siecią nie tylko internetową, ale również komórkową. Nie mieliśmy aplikacji mobilnej, nie mieliśmy środków z budżetu na podobne rzeczy. Dwa lata temu był problematyczny rok, artyści nie dolatywali ze względu na burze czy choroby. Przez dwie godziny próbowałam opublikować informację na ten temat na Facebooku. Nie byłem w stanie się przebić przez żadną sieć. Kiedy się mówi o technologiach na festiwalach, opaskach RFID i innych urozmaiceniach, to ja się łapię za głowę, bo u nas nie było na to opcji. Płock po prostu nie miał takiej przepustowości sieci komórkowej, żeby na ten okres się przygotować. W tym roku partnerem jest T-Mobile. Wiem, że mocno przygotowują się do tego. Liczę, że wreszcie będziemy mogli zrealizować podczas festiwalu aktywności, które planujemy od dłuższego czasu. Nasz partner Going aktualnie tworzy półoficjalną aplikacje mobilną, gdzie będzie można na bierząco znaleźć wszystkie interesujące aktualności. Przy założeniu, że T-Mobile podoła dostarczeniu sieci, to będziemy mieli aplikacje mobilną już w tym roku, ale nie lubię obiecywać, dopóki nie zobaczę gotowej w AppStorze. W tym roku udało się nam zrobić więcej. Takimi małymi kroczkami festiwal się rozwija i będzie się rozwijał nadal.

 

– Jak wygląda współpraca miasta Płocka i Audioriver? Jaka strona czerpie więcej z tej współpracy?

 

Jesteśmy partnerami i otrzymujemy dofinansowywanie od miasta Płocka. Uważam, że w korzyściach jest absolutny remis. Miasto jest oblegane przez 25 tys. przyjezdniych osób, hotelarze zbijają krocie, wielokrotnie podnosząc ceny, taksówkarze nie sypiają, w knajpach czeka się godzinę albo dłużej na jedzenie. Wygląda to jak sezon w Łebie. Do tego mamy głośną kampanię medialną i dobrą reputację. Jednym z celów projektów festiwalowych w Płocku, była zmiana postrzegania wizerunku miasta, które kojarzyło się głównie z rafinerią. Teraz wielu osobom Płock kojarzy się właśnie z Audioriver. Uważam, że przyczyniamy się do zmiany skojarzeń związanych z tym miastem. Mówiąc wprost, nie czujemy się beneficjentami miasta Płocka, czujemy się partnerami. Każda ze stron ma z tego partnerstwa korzyści.

 

::

 

Foto: Patryk Bułhak

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF