Cynizm czy przypadek?
Po Tigerowych wydarzeniach pojawiło się sporo teorii, że całe zamieszanie to zamierzony ruch właściciela marki przeprowadzony wspólnie z agencją.
Po Tigerowych wydarzeniach pojawiło się sporo teorii, że całe zamieszanie to zamierzony ruch właściciela marki przeprowadzony wspólnie z agencją. Dowodem na to, zdaniem zwolenników tej teorii, są:
- 8 dni jakie minęły od publikacji zdjęcia na Instagramie do rozpętania burzy
- poprzednie, wcale nie mniej prowokacyjne posty, które nie wywołały żadnego kryzysu
- zbyt szybkie przelanie 500 000 na Zbiórkę dla Powstańców
- zaskakujący i wielokrotnie przekraczający nawet kwotę darowizny zasięg wywołany jednym wpisem (mówi się o dotarciu do grubo ponad 5 milionów ludzi)
i zapewne jeszcze kilka innych argumentów, które w natłoku pojawiających się w odstępie milisekund zdań, uciekły mi sprzed oczu.
Czy jeśli to był zamierzony ruch to:
- pisze się (spontanicznie i z błędami we własnej nazwie) list z przeprosinami?
- zwalnia się agencję?
- zamraża się profile na Instagramie i na Twitterze oraz
- praktycznie zawiesza profil na Facebooku?
- udziela się w wielu mediach wywiadów przepraszających – i robi to prezes firmy, a nie brand manager, czy dyr. marketingu odpowiedzialny za markę?
- czy jest w Polsce, w branży marketingowej cynik, który mógł to zaplanować i przewidzieć?
Liczę na to (naiwnie?), że kiedyś dowiemy się, jak było naprawdę. Kto został zwolniony i konkretnie za co (informacja, że osoby „już nie pracują” nie jest tożsama z informacją, że zostały zwolnione z powodu tego kryzysu). Jakie konsekwencje poniosły osoby/dział odpowiedzialny za tę kampanię ze strony Maspexu?
Jednakże cały ten kryzys (takiego huku w mediach nie uzyskała ani Żytnia, ani Reserved, ani AUDI, ani PGE) może niesie ze sobą coś pozytywnego:
- może powstaną i będą przestrzegane (i właściwie wynagradzane ) procedury weryfikujące każdy wysyłany w świat komunikat,
- ktoś zastanowi się zanim zacznie kogokolwiek i cokolwiek (nie tylko symbole narodowe, czy historię) wyśmiewać?
- może już nikomu nie przyjdzie do głowy aby „chrzanić to, co było(..)” (wyjątek z hasła umieszczonego na Tigerowej, 1-szo sierpniowej grafice).
Autor:
BrandDoctor – W niektórych kręgach znany jako BrandDoctor. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Od 2004 r. strateg marki i komunikacji. Orędownik rozmowy, a nie przemowy. Pracował dla prawie każdej branży – od koła zębatego po szpital. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku.