Snapchat rezygnuje z kanału własnych treści

Niecały rok temu Snapchat wystartował z kanałem, na którym publikował własne treści – wideo, pokazy, historie. Okazało się jednak, że tworzenie wartościowych materiałów to proces wymagający zarówno bardzo dużo czasu, jak i energii. Wydaje się, że Evan Spiegel doszedł do wniosku, że w tym wypadku zyski nie przewyższają kosztów, czego wyrazem jest oficjalne ogłoszenie o zamknięciu Snap Channel.
Uruchomiony w styczniu, na snapchatowej platformie Discover, kanał miał być próbą znalezienia odpowiedzi na to, jak połączyć świat nowoczesnych technologii z tradycyjną rozrywką. Snapchat postawił na tworzenie własnych, oryginalnych treści, przede wszystkim w formie krótkich miniseriali, nad którymi pracował 15-osobowy zespół. I chociaż przez pewien czas wydawało się, że jest to krok w dobrą stronę – przede wszystkim zważywszy na rosnące na rynku zainteresowanie treściami wideo, przejawiające się choćby w platformach natywnego wideo na Facebooku lub Twitterze – dziś wygląda na to, że „najmłodsze” medium społecznościowe przeceniło swoje siły w kontekście samodzielnego kreowania materiałów.
Rezygnacja ze Snap Channel oznacza, że z firmą rozstanie się Marcus Viley, dotychczas pełniącego funkcję dyrektora programowego. Nie oznacza to jednak, że Snapchat porzuca na zawsze pomysł własnego tworzenia treści. Na razie, jeśli chodzi o udostępnianie informacji, w tym krótkich filmów, medium będzie polegało na współpracy z partnerami medialnymi, takimi, jak ESPN, Comedy Central, Cosmopolitan, CNN czy National Geographic.
Ruch Snapchata pokazuje, że samodzielne kreowanie treści to koszt – finansowy, ale także energetyczny – na który stać niewielu. Tym bardziej więc warto doceniać wysiłki choćby takich graczy, jak Netflix – którego przewagą jest jednak to, że opracowuje formy dłuższe, bardziej konwencjonalne, we współpracy z „tradycyjnymi” podmiotami.
::
Fot. Snapchat