Wpuszczony w kanał

sygnalista zgłoaszanie nadużycia

To oczywiste, że najlepiej byłoby zgłosić nadużycia kanałem wewnętrznym, ponieważ dzięki temu, informacja o rodzaju nadużyć, ich skali i sprawcach nie wyjdzie na zewnątrz i nie zagraża wizerunkowi pracodawcy. Należy pamiętać, że każdy potencjalny klient czy współpracownik, po powzięciu informacji, że jego partner biznesowy dopuszcza do nadużyć na swoim terenie, ma świadomość, że może dopuścić do nich również w kontaktach zewnętrznych. Nie trzeba do tego wielkiej wyobraźni; taki partner traci wiarygodność raz na zawsze. Przyciągać do współpracy może tylko takich samych „uczciwych” jak i on.

Ustanowienie kanałów wewnętrznych jest obowiązkowe, podobnie jak odpowiednie procedury i działania następcze, które mają miejsce po tym, jak już zgłoszenie wpłynęło. Jednak może to nastąpić dopiero „po konsultacji i w porozumieniu z partnerami społecznymi, jeżeli tak przewiduje prawo krajowe”. Dobrze by było, gdyby nasze ustawodawstwo krajowe tak właśnie przewidywało.

Bohater stacza wewnętrzną walkę

Sygnalista ma już dosyć biernego patrzenia na to, jak są wyprowadzane pieniądze publiczne; jako człowiek wykształcony doskonale wie, że nie są to pieniądze niczyje, tylko wspólne – wbrew temu, co sądzą sprawcy i nie godzi się na finansowanie ich działalności swoją ciężką pracą. Tylko co tu zrobić? Wszechobecne kumoterstwo i nepotyzm powodują, że na stanowiskach kierowniczych są zatrudniane ciocie-babcie, przyjaciółki, niespełniona miłość, córka sąsiadki, kumple od piwa, a nawet kolega z sąsiedniej chałupy.

Czy taki układ personalny w zakładzie pracy stwarza warunki bezpieczne dla sygnalisty?

„Zdecydowanie raczej nie”

Na wiarygodność w oczach swoich pracowników i potencjalnych sygnalistów nie może liczyć pracodawca, który sam tych nadużyć dokonuje. Począwszy od tych najbardziej widocznych jak ustawianie przetargów czy zmowa przetargowa, poprzez omijanie płacenia podatku VAT, nie wywiązywanie się z umów z kontrahentami, np. przez zapłatę 1/3 wynagrodzenia pod pretekstem, że „no, to nie tak miało być” albo „to nie tak się umawialiśmy”, manipulowanie współpracownikami przez wzbudzanie w nich poczucia winy w celu uniknięcia zapłaty umówionego wynagrodzenia, wypłata części wynagrodzenia „pod stołem”, wystawianie faktur VAT na podmioty nie istniejące, na instytucje publiczne ogółem bez wskazania konkretnego podmiotu, pobieranie haraczy od każdego projektu finansowanego z Unii Europejskiej albo z tzw. mechanizmu norweskiego: „a co ja z tego będę miał?”, poświadczanie nieprawdy: „wybronię się”, wydatkowanie pieniędzy publicznych w sposób sprzeczny z obowiązującymi przepisami: „a co to, kurwa, moje pieniądze???”.

Wiarygodny nigdy nie będzie pracodawca, który sam stosuje mobbing albo zatrudnia mobberów w celu takiego zastraszenia pracowników, żeby te nadużycia ukryć. Na zaufanie pracuje się latami.

Skoro tak się sprawy mają, to trzeba będzie to zgłosić. Tylko gdzie?

Kanał zewnętrzny

Osoba dokonująca zgłoszenia może to zrobić za pośrednictwem kanału wewnętrznego, czyli w miejscu pracy lub od razu za pośrednictwem kanału zewnętrznego. Dyrektywa nakłada na państwa członkowskie obowiązek ustanowienia kanałów zewnętrznych, którym mają zapewnić „odpowiednie zasoby”.
A to teraz nie ma kanałów zewnętrznych z „odpowiednimi zasobami”?

Oczywiście, że są. W dodatku powołane na podstawie ustaw. Proszę bardzo, oto one:

  1. Policja jest formacją służącą społeczeństwu i przeznaczoną do ochrony bezpieczeństwa ludzi oraz do utrzymywania bezpieczeństwa i porządku publicznego. Podstawowym zadaniem Policji jest „ochrona zdrowia i życia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra”. Warto również wiedzieć, że Policja realizuje także zadania wynikające z przepisów Unii Europejskiej.
  2. W Siłach Zbrojnych RP zadania przewidziane w stosunku do żołnierzy wykonuje Żandarmeria Wojskowa oraz wojskowe organy porządkowe.
  3. Prokuratura prowadzi lub nadzoruje postępowanie w sprawach karnych oraz sprawuje funkcję oskarżyciela publicznego przed sądami, a także wytacza powództwa cywilne oraz z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych – jeżeli wymaga tego ochrona praworządności, interesu społecznego, własności lub praw obywateli.
  4. Centralne Biuro Antykorupcyjne – służba specjalna do spraw zwalczania korupcji w życiu publicznym i gospodarczym, w szczególności w instytucjach państwowych i samorządowych, a także do zwalczania działalności godzącej w interesy ekonomiczne państwa.
  5. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajmuje się rozpoznawaniem, zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw godzących w podstawy ekonomiczne państwa.
  6. Krajowa Administracja Skarbowa wykonuje zadania z zakresu realizacji dochodów z tytułu podatków, należności celnych, opłat oraz niepodatkowych należności budżetowych, ochrony interesów Skarbu Państwa oraz ochrony obszaru celnego UE. W ramach KAS wyodrębniono Służbę Celno-Skarbową.
  7. Centralne Biuro Śledcze Policji zajmuje się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej o charakterze transgranicznym, kryminalnym, narkotykowym i ekonomicznym oraz związanym z aktami terrorystycznymi.

Gdyby poszukać jeszcze lepiej, to znalazłoby się tych formacji pewnie drugie tyle. Rzecz jednak nie w ilości lecz w jakości. Biorąc pod uwagę zakres ich działalności, nadużycia można zgłosić do każdej z tych „formacji”. Pytanie tylko, czy to ma sens? Jeżeli ktoś odpowie, że oczywiście tak, to dlaczego jest tak wiele struktur ścigania przestępstw, a tak mało sygnalistów? Przecież każdy ma wyraźnie określony w procedurze karnej obowiązek zawiadomić prokuratora lub Policję o popełnieniu przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Jest to obowiązek społeczny.

Brygada Następcza

Określony w dyrektywie obowiązek państw członkowskich ustanowienia zewnętrznych kanałów dokonywania zgłoszeń powoduje, że mimo i tak licznych struktur organów ścigania, zostanie powołany jeszcze jeden – właściwy do podejmowania działań następczych. Co by to miało być? Chyba tylko jakaś Brygada Następcza, działająca z zachowaniem należytej staranności, ale jednak zgodnie z procedurami przewidzianymi w prawie krajowym. Jeżeli organ stwierdzi, że naruszenie ma niewielką wagę, to i tak zamknie procedurę; także w przypadku, gdy sprawa jest już przedmiotem wcześniejszego zgłoszenia, czyli tak jak dotychczas. Nic nowego.

Obowiązek poufności danych sygnalisty oczywiście istnieje do czasu, gdy ujawnienie tych danych jest „koniecznym i proporcjonalnym obowiązkiem” w związku z prowadzonymi postępowaniami wyjaśniającymi lub sądowymi „w celu zagwarantowania prawa do obrony przysługującego osobie, której dotyczy zgłoszenie”.

W takim przypadku, tożsamość sygnalisty zostanie ujawniona sprawcom nadużyć, o czym zostanie on powiadomiony przez właściwy organ w pisemnym wyjaśnieniu powodów takiej decyzji.

Innymi słowy, w przypadku, gdy sprawca nadużyć i jego pomocnicy powołają się na swoje konstytucyjne prawo do obrony i do co najmniej dwuinstancyjnego Sądu, sygnalista po prostu odbierze na poczcie pismo, z którego dowie się, że właśnie rusza na niego nagonka.

Za późno na żale

Oszołomiony sygnalista zaczyna żyć jak w amoku: odbiera kolejne wezwania do zapłaty, kolejne pisma sądowe z aktami oskarżenia, z których dowiaduje się, że „dokonał zamachu na konstytucyjny organ państwa”, „dokonał napaści na funkcjonariusza publicznego”, „naraził Skarb Państwa na straty” w różnej wysokości: raz 1805 złotych, a innym razem 3 milionów. Dowiaduje się również, że jest osobą „w wysokim stopniu zdemoralizowaną”, a tak w ogóle to on sam dokonał tych nadużyć, które zgłasza.

Biedny sygnalista! Dopiero teraz zrozumiał, jak bardzo był naiwny, chociaż myślał, że robi dobrze dla ogółu. Teraz dopiero zrozumiał, w jakie wszedł szambo i to na własne życzenie. Tylko po co mu ta świadomość? Z coraz większym niedowierzaniem zadaje sobie pytanie: „czy to dzieje się naprawdę?”.

No, cóż, wyrok zostaje wydany w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, więc to chyba prawda.

Radca prawny; przygotowuje sie do pracy doktorskiej za zakresu mobbingu. Praktyk i specjalista w zakresie przeciwdziałania mobbingowi, którego sama doświadczyła. Prowadzi szkolenia i wdraża skuteczną politykę antymobbingową u pracodawców. Udziela również wsparcia merytorycznego i psychicznego zarówno pracownikom, jak i pracodawcom oskarżanym o mobbing. Prowadzi kampanię uświadamiającą i popularyzujacą politykę antymobbingową. Skuteczna w działaniu. Wygrała wszystkie postępownia przeciwko swoim prześladowcom. Specjalnie dla czytelników Briefu dzieli się swoim doświadczeniem zawodowym i praktyczną wiedzą na ten temat.

Joanna Koczaj-Dyrda