Zmierzch aplikacji na Facebooku?

Bez wcześniejszego ostrzeżenia serwis z Menlo Park zmienił regulamin dotyczący promocji. Do przeprowadzenia konkursu na Facebooku nie jest już potrzebna dedykowana aplikacja.
Jest to jedna z największych zmian jakich ostatnio dokonał Facebook i może mieć duży wpływ na strategie oraz działania wielu marek obecnych na serwisie. Pozwala ona na zbieranie zgłoszeń konkursowych w postaci komentarzy pod wpisem, polubień lub wysyłania wiadomości bezpośrednich do fan page’a. Wyjątkiem jest oznaczanie się na zdjęciach – użycie tej funkcji natywnej w celach konkursowych nadal będzie uważane za złamanie regulaminu.
Pełna informacja o zmianach ukazała się na www.facebook.com/facebookforbusiness
Warto zastanowić się jakie będą konsekwencje zmiamy regulaminu.
Być może się mylę, ale reprezentanci największych marek nie będą otwierać szampana na myśl, że zostanie im kilka tysięcy w kieszeni, bo nie będą musieli płacić agencjom za developement aplikacji – uważa Anna Robotycka, partner zarządzający w Faceaddicted. – Raczej szybko wyobrażą sobie jaki wpływ na wizerunek, przejrzystość fanpage’a, możliwość wykorzystywania prac konkursowych fanów itp. będą miały konkursy na wallu. Czy zmiany uderzą w agencje social media? Tak – w te, które żyją z aplikacji, a nie z comiesięcznego fee i planowania strategii marki w mediach społecznościowych. Faktycznie, agencje, które „wciskają” klientom aplikacje, które nic nie wnoszą do społeczności, nie są unikatowe , nie są swoistymi perełkami, nie zaskakują , faktycznie stracą. Natomiast, te które przygotowują pomysły aktywacji powiązane z bardziej skomplikowaną mechaniką niż „zwycięża zgłoszenie z największą liczbą lajków” nie mają się czego obawiać. Dlaczego? Ponieważ aplikacje nadal mają za zadanie pobudzić społeczność do aktywności, ale mają też za zadanie strukturyzować konkursy, nadawać im uporządkowaną formę, umożliwiać pozyskiwanie zgód marketingowych, etc. Tego nie uzyskamy poprzez konkursy na wallu. Swoją decyzją facebook potwierdził kierunek zmian czyli zwiększanie możliwości patrzenia na ręce agencjom – marki mają coraz więcej narzędzi i możliwości by powiedzieć „sprawdzam”. Kto decyzją facebooka powinien być zmartwiony najbardziej? Firmy dostarczające aplikacje autoinstalacyjne. – podsumowuje.
Na wczorajszą zmianę regulaminu można patrzeć jako na dużą szansę, ale i zagrożenie. – twierdzi Michał Sławiński, social media director, The Digitals. – Szansa polega na możliwościach, jakie otwiera to przed administratorami stron. Wykorzystanie potężnej, wirusowej mocy przycisku „lubię to” w połączeniu z mechanizmem głosowania to korzyści dla wszystkich, dużych i małych. Nie bez powodu jednak ten news znalazł się w sekcji „Small Business” – w zasadzie każdy może teraz przeprowadzić konkurs lub promocję na swoim wallu, nie angażując środków w aplikacje. Tego typu konkursy i tak miały miejsce, wręcz na masową skalę, jednak ich autorzy mogli obawiać się przykrych konsekwencji, w pewnym sensie więc Facebook zmienia trochę martwy zapis. Szansą jest również kreatywne wykorzystanie tego w komunikacji codziennej, możliwość zaangażowania fanów oraz promocji swoich produktów. Zagrożenie leży w tym, że Facebook zmieni się w jedną, wielką „konkursownię”, co zniechęcać będzie dotychczasowych użytkowników. Czas pokaże, jak zostanie to wykorzystane przez marki. – komentuje.
Co z tej zmiany zyska Facebook? Na pewno zwiększenie zaangażowania użytkowników, poprzez częstsze komentarze i kliknięcia w przycisk „lubię to”. Dodatkowo powinny zaaktywizować się małe, lokalne firmy – co może dla nich być zachętą do wydawania pieniędzy na reklamy Facebook Ads oraz promowanie wpisów. Wielu marketerów, pracujących w agencjach social media, obawia się przeniesienia budżetów z aplikacji na promowanie wpisów i reklame. Wiąże się to z mniejszymi wpływami dla agencji, które i tak mocno walczą o utrzymanie się na powierzchni na tym konkurencyjnym rynku.
Przeczytaj również: