“Czasami warto być przyzwoitym frajerem” – Biznes napędzany energią przyszłości [WYWIAD]

Sławomir Woźniak

O ekologii w miastach rozmawiamy z prezesem spółki Electricity - Sławomirem Woźniakiem. Firma do końca 2021 roku planuje instalację 200 stacji ładowania samochodów elektrycznych. Sieć Plug & Go to kompleksowe rozwiązania w zakresie ładowania pojazdów elektrycznych.

Macie przepiękne biuro z duszą na warszawskiej Pradze – klimatyczny retro styl  i pieczołowicie odrestaurowane wnętrza. Nie szukaliście czegoś nowoczesnego?

Zupełnie nie. W takich pomieszczeniach z klimatem lepiej się pracuje.

Dobra energia? To w końcu Wasza domena.

Łatwo się w pracy odzyskuje energię, jeśli sprzyja temu twoje otoczenie. Dla niektórych to trochę paradoks. Czy można z pracy wyjść pozytywni naładowanym? Zdecydowanie tutaj tak jest.

Czyli tradycja tutaj ustępuje miejsca nowoczesności?

Raczej współgrają. Dbamy o każdy aspekt naszego otoczenia, zatem nie było miejsca na kompromisy w zakresie naszej siedziby.  Wierzymy w nowoczesność i technologie i kluczowe dla nas jest zachowanie tożsamości. Nie jesteśmy maszynami, a to miejsce ma prawdziwą duszę. Dla nas takie rzeczy mają znaczenie. To coś więcej niż biuro – to suma energii ludzi i tego miejsca.. Spędzamy tu sporo czasu i dobrze się nam pracuje.

Nad lepszym jutrem?

Zdecydowanie. Jestem optymistą, jeśli chodzi o XXII wiek.

Mamy czas, żeby pokonać kryzys ekologiczny?

To zależy tylko od nas. To co się dzieje dzisiaj ma wpływ na jutro, więc jeśli każdy z nas dołoży chociaż małą cegiełkę do ochrony przyrody, do budowania lepszego jutra to uda nam się na pewno. Potrzeba nam jednak więcej prawdziwych aktywistów w zakresie ekologii, w biznesie, szkolnictwie i w polityce.

Czym dzisiaj jest ekologia?

Eko jest sloganem kluczem, ale mam wrażenie, że nadużywanym. Nagle wszystko jest green i eko, takie hasła biją po oczach, są na metkach. Nie zawsze jednak zgodnie z prawdą.

Nawet koncerny prześcigają się na zielone technologie, ale nie w każdym zakresie można mówić o sukcesie. Jeśli chociaż część procesu szkodzi środowisku, to czy produkt końcowy jest eko? Taka sytuacja do niczego nie prowadzi.

A eko samochody? Czy to oksymoron?

Eko to samochód elektryczny o trwałości gwarantowanej co najmniej 10-15 lat. Mam wrażenie, że dzisiaj większość rzeczy ma wbudowany licznik “gwarantowanej usterki”  jednoznacznie połączony z licznikiem, ile dana rzeczy razy została uruchomiona.

Sam jeżdżę jeszcze samochodem z tradycyjnym silnikiem, bo nie mam sumienia tak po prostu go zmienić dopóki dobrze się sprawuje.

Spodziewałem się innej odpowiedzi. Zaskoczył mnie Pan.

Czy uważa Pan, że to hipokryzja albo rysa na wizerunku? Absolutnie nie. Po prostu szacunek do tego co już zostało wyprodukowane.

Nieustannie zachęcani reklamami kupujemy nowe, ładniejsze, lepsze sprzęty, ubrania i gadżety,  ale to nie ma sensu. Po co nam to wszystko, jeśli nie pozyskamy potrzebnej energii w czysty sposób?

Szkoda, że społeczeństwo tak późno dojrzewa do krytyki tych zjawisk, do wspólnego sumienia i nie buntuje się wystarczająco przeciwko przerażająco szybkiej destrukcji świata naturalnego.

Co dla Was  jest najważniejsze w  biznesie?

Poczucie sprawczości, swoista duma, że zostawiamy lepszy świat dla naszych dzieci. Żyjemy w fascynujących czasach, niech kolejne też takie będą.

Czy nie przerażają Pana niektóre z wizji świata przyszłości, gdzie woda jest na wagę złota, a środowisko naturalne zniszczone przez konsumpcyjny pęd?

Wszyscy musimy coś zrobić, żeby było lepiej, każdy jest odpowiedzialny w swoim mikro świecie. Chociaż globalnych  zjawisk nie odkręcimy, warto działać lokalnie i robić małe kroki. Chciałbym, żeby społeczeństwo tak myślało. Z drugiej strony widzę, że nawet do segregacji śmieci nie potrafimy się przyłożyć, a kosztuje nas to minimum wysiłku. Czekam również na bardziej zdecydowaną politykę, zmiany w edukacji i szerszą dyskusję w tym zakresie.

Zeroemisyjna Europa, a Chiny? USA?

Znowu ten argument. Nie myślimy tak. Nie szukamy winnych, ale patrzymy do przodu, na swoje ręce, próbujemy namówić innych do zmian i po prostu działamy. To takie myślenie rodzica. Jesteś sfokusowany na przyszłość zależną od małych kroków i wielu decyzji. Jesteś konsekwentny, bo masz przed sobą najważniejszy cel : dobrą przyszłość swoich dzieci.

Cel komercyjny nie jest ważny?

Stawiałbym na głębszy kontekst. Szukamy możliwości biznesowych, bo one pozwalają nam się rozwijać. To oczywiste. Jednak za często widzę, że biznes wielkich pieniędzy pochłania ludzi, tworzy potwory, ciągle wzmaga nasycenie,napędza głód po więcej. Ja tego nie chcę. Gonisz własny ogon, tracisz rodzinę, relacje, życie, czas wolny. Pieniądze nie są najważniejsze. Są środkiem do celu, ale nie celem samym w sobie.

Czasami warto być przyzwoitym frajerem. Czysto biznesowo lepszy jest ten, kto zarabia dużo pieniędzy, ale ja tego nie powiem. Szanuję sukces finansowy, ale inspirują mnie inne wartości.

Proszę opowiedzieć.

Udało nam się zebrać fantastyczny zespół wybitnych ekspertów od technologii, prawdziwych innowatorów, którzy fascynują się tym, co robią, są zupełni zanurzeni w swojej pasji i potrafią działać w grupie.

Wszyscy mamy jeden cel i dzięki temu nasze przedsięwzięcie samo się napędza i daje nam wszystkim niesamowitą moc. Trochę takie perpetuum mobile. Zarządzanie takim zespołem wiele wymaga, ale daje nieporównywalną z niczym satysfakcję.

Jakie macie plany na rozwój? Działacie w sektorze energii dla pojazdów elektrycznych, a te ciągle w Polsce mają niewielki udział rynku.

Zaczynamy od Warszawy, a tutaj ich nie brakuje. To miasto to podstawa naszej strategii rozwoju i taki papierek lakmusowy do działania w innych miastach. Jutro mamy ważne strategicznie i koncepcyjnie  spotkanie, na którym stworzymy mapę  miejsc do instalacji. Ten strategiczny plan  jest bardzo precyzyjnie obliczony na efektywność sieci.

Podjęliśmy najważniejsze działania, wystąpiliśmy o warunki przyłącz w najtrudniejszych miejscach. Zobaczymy, co na nas czeka, chociaż według techników i projektantów nasze plany są zgodne z koncepcją miasta, ale  zawsze są ograniczenia umiejscowienia. Na szczęście nasze stacje są mobilne z tolerancją 50-100 m i wiemy, że na żadnym etapie planowania nie popełniliśmy błędu.

Nie jesteście jednak pierwsi. Jest miejsce na kolejną markę?

Rozwijanie takiej infrastruktury w Polsce  nie będzie łatwe, ale oferuje wszelkiego rodzaju możliwości dla tych, którzy mają doświadczenie, wyobraźnię i środki, aby na wczesnym etapie uzyskać przewagę.

Mamy swoją wizję i wyczucie momentu, a to w każdym biznesie jest kluczowe. Rozwój technologii odpowiada potrzebom naszej rzeczywistości i wzajemnie napędzają słuszną i niezbędną zmianę w kierunku ekologicznych, elektrycznych samochodów.

Jak wygląda rynek energii do pojazdów elektrycznych teraz?

Zakładając, że ceny energii elektrycznej utrzymają się na poziomie z 2020 r., szacujemy, że w Europie do 2030 r. rynek wzrośnie do około 33 miliardów euro. To całkiem obiecujące prognozy.

Dwie trzecie obecnych dostaw energii w Europie do pojazdów pochodzi z prywatnych ładowarek, głównie dlatego, że większość wczesnych użytkowników pojazdów elektrycznych ma dostęp do ładowania w domu stacje.

Jednak za dziesięć lat od 40% do 50% energii będą dostarczane przez publiczne ładowarki – w tym na stacjach ogólnodostępnych, takich jak parkingi przy supermarketach.

Jakie cele stawia sobie Plug&Go?

Od początku wiedzieliśmy, że chcemy napędzać regeneracyjną, ekologiczną mobilność i umożliwić mobilność neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla.

Naszym celem jest instalacja 200 stacji ładowania pojazdów elektrycznych w Warszawie do końca 2021 roku, a dominującą strategią rozwoju jest, żeby umieszczać je w miejscach najbardziej widocznych.

Imponujące! A co będzie dalej?

Wiadomo, że siłą rzeczy uderzymy to miejsc świadczących usługi, takich jak restauracje, centra handlowe czy galerie i hotele. Mam nadzieję, że kiedyś za takie ładowanie będziemy wręczać bilety do muzeum lub innych miejskich atrakcji, żeby kierowcy zostali docenieni za swój wkład w czyste miasto.

Czy Polacy przekonują się do samochodów elektrycznych?

Sprzedaż tych aut w Polsce rośnie na razie niestety dość wolno. Jest mnóstwo przeciwników tej technologii narzekających na słabą infrastrukturę i konieczność drobiazgowego planowania podróży, szczególnie tych poza miasto. Szkoda, że ten głos jest tak słyszalny.

A w przyszłości? Co jest koronnym argumentem do zmiany?

Już niedługo ładowanie samochodów elektrycznych będzie odbywało się w sposób zupełnie dla nas niezauważalny, odważę się użyć słowa “mimochodem”.  Będziemy ładować samochody elektryczne przy okazji, bo w tym czasie obejrzymy seans w kinie, zrobimy zakupy, czy udamy się do restauracji.  Średni czas wizyty w takich miejscach to około dwóch godzin. To wystarczy, aby naładować pojazd i podwójnie zaoszczędzić czas. Ładowarki przydomowe też szybko przestaną być egzotyką.

Wizja przyszłości czy wymagania współczesnego świata?

Tak widzę przyszłość i tak jest w Wielkiej Brytanii, gdzie około 40% ładowarek zamontowana jest w domu, 10% to bardzo szybkie ładowarki zainstalowane na drogach i autostradach, a pozostałe 50% ładowania odbyw się w punktach usług lokalnych.

To nie jest pieśń przyszłości, tylko dopasowanie do realiów naszego współczesnego życia i społeczeństwa, które z kosmiczną prędkością wdraża nowe technologie i innowacje, które zupełnie zmieniają nasze życie.

Czy Polacy potrzebują tej innowacji już?

Nie. Ale za moment okaże się, że bez tego nie można żyć. Zakładam, że już niedługo niemożliwy będzie wjazd do centrum miasta dla starych aut.

Przyjemnie jest sobie wyobrazić Mokotowską, czy okolice centrum bez zapachu spalin, prawda?

Ładowanie pojazdów elektrycznych jest teraz czymś zupełnie normalnym. W ostatnich latach jazda na napędzie elektrycznym stała się zasadniczo dostępna dostępna dla każdego – a ta zmiana nastąpiła w ciągu ostatnich pięciu lat. To znaczące tempo!

Wchodzicie zatem doskonale przygotowani w najlepszym momencie. Czy to znaczy, że sukces jest Wam gwarantowany?

Powstał zupełnie nowy rynek, który jest dostępny dla wszystkich. Dzięki ogromnej poprawie na całym rynku w zakresie technologii, sprzętu i standaryzacji byliśmy w stanie przełamać istniejące wcześniej bariery.

Nigdy wcześniej takiej rewolucji nie widzieliśmy. Mamy nadzieję, że kolejne zmiany, które przyniesie rozwój technologii i nauki są przed nami. Jesteśmy gotowi.

Największe wyzwania stoją przed Waszym sektorem to …?

Pierwszy to optymalizacja ceny. Ładowanie musi mieć sens ekonomiczny, aby pozostać atrakcyjnym na dłuższą metę. Należy przyjrzeć się wszystkim kosztom, niezależnie od tego, czy dotyczą energii elektrycznej, infrastruktury, sprzętu czy sieci. Wraz z postępem wzrostu musimy je wszystkie zredukować – w przeciwnym razie ten biznes nie będzie opłacalny.

Druga rzecz to – szczególnie upatruję tutaj roli producentów aut i polityki centralnej- promocja samochodów elektrycznych, do których Polacy ciągle podchodzą z rezerwą.

Trzecim z tych wyzwań jest zarządzanie obciążeniem sieci. Rosnąca penetracja rynku oznacza, że ​​potrzebujemy inteligentnych systemów operacyjnych, aby wyrównać skoki energii elektrycznej i wspierać modele pozyskiwania energii odnawialnej.

Co to znaczy? Czy będziemy mogli pozyskiwać ją np. z własnej, przydomowej fotowoltaiki?

Mam śmielszy pomysł! A co gdybyśmy połączyli to z energią z odzyskiwania śmieci? Cały czas chodzą mi po głowie pomysły, jak zaangażować i połączyć biznes i naukę, jak wspierać rozwój myśli i wpływać na to, czym zajmują się uczelnie i studenci. Może kiedyś nawet uda zorganizować się szeroki konkurs na innowacje w tym zakresie? Taki elektro-hackathon? Marzę o tym.

Świetny pomysł! Co jest największym problemem w zakresie gospodarowania energią?

Energia elektryczna powinna być zużywana tam, gdzie jest produkowana, a nie wysyłana do całej Europy w celu zaspokojenia lokalnego zapotrzebowania. Moim zdaniem to są wielkie problemy, z którymi musimy się uporać w ciągu najbliższych 10, max. 15 lat.

Damy radę jeszcze uratować świat?

Tak, Nie możemy dłużej opierać się tylko na “szybciej”, ale na “mądrzej”. Ekologia to szacunek do przeszłości i przyszłości. Nie możemy zostawić naszym dzieciom i wnukom świata, w którym czysta woda i powietrze są luksusem. Adaptacja do zmian, zrównoważony rozwój całego kraju  i szukanie innowacji w zakresie energii to kluczowe filary bezpiecznej przyszłości.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w UE jest w Polsce. Z analiz Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) wynika, że z powodu smogu co roku umiera przedwcześnie w naszym kraju ok. 47 tys. osób. To dość drastyczne liczby.

Ciężko to zaakceptować. Musimy działać.

Po prostu róbmy to, w co wierzymy, że ma sens. Jeśli każdy dołoży od siebie najmniejszą cegiełkę w zakresie ochrony środowiska naturalnego,  to tak.

Życzymy tego sobie i Wam. Dziękujemy za wywiad.

Dziękuję.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF