Inwestycja w klocki Lego bardziej opłacalna niż złoto i dzieła sztuki

Kultowe klocki Lego są najciekawszą opcją wśród korzystnych inwestycji. Tak przynajmniej wskazują rosyjscy ekonomiści.

Jak podają analitycy z moskiewskiego Uniwersytetu Ekonomicznego (HSE) w swojej analizie — wartość rynku używanych klocków lego wzrósła o 11 procent. Dodatkowo wskazali, iż obecnie inwestycja w duńskie klocki daje o wiele większe korzyści, niż kupowanie dzieł sztuki, znaczków, monet, a nawet metali szlachetnych.

Eksperci z rosyjskiego HSE zbadali ceny ponad 2,3 tys. zestawów Lego z lat 1987-2015. Najdroższe z nich, to Millennium Falcon ze Star Wars i Death Star II. Ku zaskoczeniu okazało się, że największy wzrost wartości klocków nastąpił podczas kryzysu finansowego, który miał miejsce w 2008 roku. Jednak nie wszystkie zestawy biorące udział w badaniu drożeją jednakowo.

Kolekcjonowanie określonych pudełek (wersji lego) często mogą być dopasowane do innych jeszcze młodszych wydań, które nie zawsze zyskują na wartości, a przeciwnie mogą bardzo mocno stanieć do minimalnej ceny. Jednakże od czasu do czasu kolekcjonerom udaje się trafić na tzw.: perełkę, która może zwiększa swoją wartość o kilkaset procent. Co ciekawe, wartość zestawów małych i dużych rośnie szybciej, niż jest to w przypadku zestawów średnich. W zestawach małych najczęściej znajdują się ciekawe, często unikalne figurki i elementy.

Oprócz Millennium Falcon z serii Star Wars i Death Star II, najwyżej cenione są: zestawy Imperial Star Destroyer i seria klocków Creator. Najwięksi zapaleńcy duńskiej marki poszukują także kompletów pozwalających na zbudowanie modeli samochodów, czy pociągów.

Najwyższe ceny osiągają nierozpakowane torebki, zwłaszcza z tych zestawów, które zostały wyprodukowane w limitowanych seriach. – No i oczywiście im są starsze, tym bardziej ich cena rośnie. Te, które zostały wyprodukowane 2-30 lat temu mają wartość nostalgiczną, a ich ceny będą gwałtownie rosły. Trzeba być wielkim fanem Lego, żeby wejść na ten rynek, zrozumieć wszystkie jego niuanse i zobaczyć w klockach potencjał inwestycyjny. W każdym razie zasada jest taka, że wartość zestawu zaczyna rosnąć w jakieś 2-3 lata po tym, jak produkcja tej konkretnej zabawki została zakończona. Wiktoria Dobrinskaja z HSE

Popytem wśród kolekcjonerów i sympatyków duńskiej marki są głównie klockowe repliki scen z filmowych hitów, zestawy bożonarodzeniowe, czy wielkanocne. Kolekcjonerzy poszukują także edycje ekskluzywne, które były wręczane podczas imprez zamkniętych lub na specjalnych wydarzeniach. Ilość takich egzemplarzy jest naprawdę niewielka i mogą osiągać niebotyczne kwoty liczące w setkach tysięcy dolarów za zestaw.

Natomiast w Polsce istnieje, tzw.: wtórny rynek klocków Lego. Są tam sprzedawane przypadkowo zebrane klocki, którymi dzieci nie chciały się już bawić. Często zestawy pozbawione są bardzo wartościowych elementów i nie są warte tyle ile, proponuje dany sprzedawca. Ceny proponowanych klocków wahają się od 65 do 100 złotych za kilogram. Przykładowo za 10 dkg najróżniejszych sztuk broni — kusz, łuków, mieczy i toporów można dostać nawet 100 złotych.

To z kolei zachęca zwyczajne osoby do odkurzenia swoich ,,piwnicznych zapasów”. Być może w ciemnych zakamarkach szaf i starych gratów kryją się kultowe klocki, które teraz mogą kosztować więcej niż 10- 20 lat temu.

Jak wynika z analizy zeszłoroczna średnia cena złota, to 1775 dolarów za uncję, w tym roku. Według prognoz Banku Światowego zamknie się na poziomie 1740 dolarów. To największa cena za uncję w przeciągu ostatnich 14 lat. Wszystko za sprawą rosnących cen i panującej na świecie pandemii koronawirusa. Eksperci z HSE uważają, że do 2030, według tych samych prognoz złoto stanieje i uncję będzie można upić już za 1400 dol. A Lego ma cały czas drożeć.

 

 

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF