Korporacje. Czas na regulacje

Prawo nie nadąża za globalizacją. Korporacje, korzystając ze swojej uprzywilejowanej pozycji, wyzyskują ludzi i środowisko. Jednostkowe działania mają sens, ale pracownicy i pracownice w krajach globalnego Południa potrzebują skutecznych regulacji prawnych, które zapewnią im bezpieczeństwo oraz godne warunki życia.
Każdy kęs naszej żywności to przyzwolenie na wyzysk pracowników, zatruwanie gleby i wód gruntowych pestycydami albo odbieranie ziemi lokalnym społecznościom. Wszystko to dzieje się po to, żeby wielkie korporacje i sieci supermarketów mogły produkować żywność coraz szybciej, coraz taniej i w coraz większej ilości.
Bezwzględna działalność międzynarodowych korporacji w krajach globalnego Południa pozbawia ziem rdzennych mieszkańców, prowadzi do wylesiania, zanieczyszcza glebę i wodę oraz idzie w parze z łamaniem podstawowych praw człowieka.
Problemy związane z globalnymi łańcuchami dostaw, tylko pozornie nas nie dotyczą. Prowadzanie rabunkowej gospodarki w krajach, gdzie wytwarza się żywność na rynek europejski wiąże się bezpośrednio z pogłębieniem kryzysu klimatycznego i łamaniem praw człowieka.
DYREKTYWA UE
Konieczne są odpowiednie regulacje prawne zobowiązujące firmy do odpowiedzialności za swoją działalność produkcyjną w całym łańcuchu dostaw. Jako konsumenci mamy na to wpływ i możemy wymagać tego od naszego rządu oraz firm.
Okazją do tego jest nowa dyrektywa UE w zakresie zrównoważonego rozwoju, która została ogłoszona przez Komisję Europejską 23 lutego 2022 r. Wiążące regulacje prawne są kluczem do zagwarantowania godnych warunków pracy oraz ochrony środowiska i klimatu: mogą sprawić, że koncerny będą pociągane do odpowiedzialności za szkody, które powodują w swoich łańcuchach dostaw.
Skuteczne unijne prawo zharmonizuje przepisy we wszystkich państwach członkowskich UE i stworzy uczciwe warunki dla wszystkich podmiotów, takie, według których ochrona praw człowieka i środowiska jest obowiązkowa.
Opublikowany projekt dyrektywy unijnej zawiera jednak istotne mankamenty, które mogą uniemożliwić osiągnięcie pozytywnego wpływu dyrektywy, jakiego potrzebują ludzie i planeta. Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie wraz z 220 organizacjami z Europy opublikowała stanowisko w tej sprawie oraz zorganizowała ogólnoeuropejski Tydzień Akcji, aby pokazać konsekwencje jakie niosą warunki panujące w funkcjonującym dziś systemie żywnościowym.
Nasze postulaty zmian w dyrektywie UE
Dyrektywa UE w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju – długo oczekiwana propozycja Komisji dotycząca należytej staranności musi zostać wzmocniona.
Po wielu opóźnieniach Komisja Europejska opublikowała propozycję dyrektywy w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju, mającej na celu zapobieganie łamaniu praw człowieka i niszczeniu środowiska w globalnych łańcuchach dostaw oraz wprowadzenie działań naprawczych. Chociaż jest to długo oczekiwany pierwszy krok, obecna propozycja nie spełnia oczekiwań, a jej niedociągnięcia powodują obawy o jej skuteczność. Jest niezwykle istotne, by Parlament Europejski i Rada Europejska poprawiły tekst dyrektywy w nadchodzącej fazie negocjacji.
W październiku 2021 roku międzynarodowa kampania „Nasza żywność. Nasza przyszłość” („Our Food. Our Future”) wezwała Komisję Europejską do opracowania ambitnego, mocnego unijnego prawa dotyczącego łańcuchów dostaw. Tysiące obywatelek i obywateli UE zabrało głos, by zaapelować o sprawiedliwość, solidaryzując się z pracownicami i pracownikami migrującymi, drobnymi rolnikami i aktywistami praw człowieka mierzącymi się z dyskryminacją i niewłaściwym traktowaniem w globalnych łańcuchach dostaw żywności. Prawie 4000 osób podpisało naszą petycję, by domagać się globalnej odpowiedzialności przedsiębiorstw oraz ochrony praw człowieka i środowiska.
Organizacje współtworzące kampanię „Nasza żywność. Nasza przyszłość” przyjmują z zadowoleniem publikację propozycji Komisji, umożliwiającej pociągnięcie firm do odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przez nie same lub przez podwykonawców w całym ich łańcuchu dostaw. Proponowane przepisy pozwalają także organom nadzorczym nakładać sankcje na firmy, które nie przestrzegają swoich zobowiązań w zakresie należytej staranności. Ponadto uznano tu rolnictwo – podobnie jak przemysł tekstylny i wydobywczy – za sektor wysokiego ryzyka.
Jednak propozycja w obecnym kształcie zawiera liczne usterki i luki, które mogą osłabić jej skuteczność.
- W obecnej wersji przepisy dotyczą jedynie „ustanowionych”, tj. długotrwałych relacji biznesowych. Ponieważ relacje biznesowe przedsiębiorstw często są tymczasowe i nieprzejrzyste, ta luka w przepisach wymaga poprawy.
- Zobowiązania w zakresie należytej staranności mają dotyczyć jedynie przedsiębiorstw działających na rynku UE, zatrudniających ponad 500 pracowników i mających obrót powyżej 150 milionów euro. Przepisy te wpłyną więc na niecały 1% firm w UE. Tylko w niektórych sektorach „wysokiego ryzyka” progi są obniżone do 250 pracowników i 40 milionów euro obrotu. Te progi zwalniają małe i średnie przedsiębiorstwa ze zobowiązań w zakresie należytej staranności. Z uwagi na bliskie powiązania sektora finansowego z sektorem rolno-spożywczym dyrektywa powinna także zaliczyć sektor finansowy (jak dotąd wyraźnie wyłączony) do sektorów wysokiego ryzyka.
- Obecna propozycja opiera się głównie na wprowadzaniu przez firmy kodeksów postępowania, dodawaniu zapisów do ich kontraktów z dostawcami oraz stosowaniu prywatnych audytów i inicjatyw sektorowych. Te już istniejące mechanizmy okazały się w znacznej mierze zawodne, jeśli chodzi o ochronę środowiska i prawa człowieka. Takie podejście pozwoli europejskim firmom znajdującym się na szczycie łańcuchów dostaw unikać odpowiedzialności, co sprzeniewierza się celowi proponowanych regulacji. Dyrektywa musi więc obejmować wyraźne restrykcje zapobiegające przerzucaniu przez firmy odpowiedzialności na inne podmioty w łańcuchu dostaw.
- Proponowana dyrektywa powinna być surowsza, jeśli chodzi o wskazywanie skutecznych, proporcjonalnych, odstraszających sankcji. Bez sprecyzowania minimalnej wysokości kar finansowych i konkretnych kryteriów ryzyko nieskuteczności w zapobieganiu naruszeniom jest wysokie, a państwa członkowskie mogą równać w dół.
- W proponowanych przepisach ciężar dowodu nadal spoczywa na ofiarach: to poszkodowani muszą wykazać, że firma nie wywiązała się ze zobowiązań. Propozycja nie mierzy się z głównymi przeszkodami w dostępie ofiar do środków naprawczych, takimi jak wysokie koszty procesów sądowych, brak przejrzystości i dostępu do informacji oraz krótkie okresy przedawnienia. By zapewnić ofiarom rzeczywisty dostęp do sprawiedliwości, od oskarżonych firm powinno się wymagać udowodnienia, że wdrożyły wystarczające środki, by wypełnić swoje obowiązki w zakresie należytej staranności.
- Chociaż powszechnie wiadomo i jest to szeroko udokumentowane, że łamanie praw w globalnych łańcuchach dostaw w niewspółmiernie dużym stopniu dotyka kobiety, propozycja nie zawiera żadnych rekomendacji intersekcjonalnych ani dotyczących płci. Nie wspomina o negatywnych skutkach działań firm odbijających się na kobietach ani na innych grupach marginalizowanych, takich jak pracownicy migrujący, rdzenne społeczności czy obrońcy praw człowieka. Wyczerpujące przepisy powinny więc odwoływać się do odpowiednich instrumentów międzynarodowych, takich jak:
- Międzynarodowa konwencja o ochronie praw wszystkich pracowników migrujących i członków ich rodzin (ICRMW),
- Konwencja MOP nr 190 w sprawie eliminacji przemocy i molestowania w miejscu pracy,
- Konwencja MOP nr 169 dotycząca ludności tubylczej i plemiennej oraz prawa do dobrowolnej, uprzedniej i świadomej zgody,
- Deklaracja ONZ w sprawie praw ludności wiejskiej i innych osób pracujących na obszarach wiejskich (UNDROP), D
- eklaracja ONZ o obrońcach praw człowieka oraz Wytyczne UE w sprawie obrońców praw człowieka
- Dyrektywa powinna wzmacniać zaangażowanie interesariuszy, w tym ich uczestnictwo we wszystkich krokach procesu należytej staranności, nie tylko „w odpowiednich sprawach”, lecz jako zasadę ogólną. Proponowane prawo musi być bardziej szczegółowe, jeśli chodzi o zapewnianie konsultacji, które są skuteczne, istotne, terminowe i oparte na wyczerpujących informacjach, a także mogą objąć dane grupy szczególnie narażone. Dyrektywa powinna zapewniać uwzględnienie wyniku konsultacji i podanie go do wiadomości publicznej. Do interesariuszy należą pracodawcy i inne osoby, grupy, społeczności lub podmioty potencjalnie dotknięte skutkami działalności przedsiębiorstw, organizacje pozarządowe, obrońcy praw człowieka i środowiska. Ich zaangażowanie powinno odbywać się w bezpieczny sposób i należy im zagwarantować skuteczną ochronę.
- Środki ochrony klimatu przewidziane w propozycji dyrektywy są słabe. Chociaż od firm wymaga się przyjęcia planów transformacji klimatycznej, zgodnych z celem ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5 stopnia ustalonym w porozumieniu paryskim, propozycja nie przewiduje konkretnych konsekwencji w przypadku niedotrzymania tego zobowiązania klimatycznego, co może sprawić, że będzie tu nieskuteczna.
W nadchodzących miesiącach proponowana dyrektywa będzie przedstawiona do negocjacji, poprawek i zatwierdzenia przez Parlament Europejski i państwa członkowskie UE. Będą to kluczowe momenty, by ją ulepszyć i wzmocnić, tak by na jej podstawie można było pociągać firmy do odpowiedzialności i ułatwić ofiarom dostęp do sprawiedliwości.
Mobilizacja międzynarodowej kampanii „Nasza żywność. Nasza przyszłość” trwa. Nie ustajemy w wysiłkach, by chronić prawa człowieka i środowisko!
źródło: ekonsument