Miasto też człowiek: Sopot

Od kilku lat w wakacyjnym numerze magazynu „Brief” przedstawiamy portrety pamięciowe marek komercyjnych. W tym roku rozszerzamy projekt i pokazujemy także, jak wyglądałby wybrane polskie miasta, gdyby były ludźmi. Zapraszamy na kolejną część cyklu Miasto też człowiek. Tym razem przedstawiamy Sopot.
SOPOT
Pan Sopot to młody singiel. Przystojny, opalony, wysportowany blondyn z niebieskimi oczami.
Lubi nieformalny styl ubierania się, unika garniturów. Świetnie czuje się w koszulce polo z charakterystycznym konikiem, markowych dżinsach i okularach słonecznych z górnej półki. Lubi się pokazać. Drogie ciuchy i zegarki to sposób na lansowanie swojego wizerunku.
Nie znaczy to, że jest powierzchowny czy płytki. Chętnie korzysta z wydarzeń kulturalnych i artystycznych, lubi festiwale, koncerty, przedstawienia. Nie ogranicza się do rozrywek popularnych, przeznaczonych dla mas, typu kabarety i koncerty muzyki pop. Chętnie słucha także bardziej ambitnej muzyki – klasycznej czy jazzowej.
Jego żywiołem jest lato – wtedy wykorzystuje pełną paletę możliwości. Aktywnie spędza dni na plaży: gra w piłkę, pływa, uprawia kitesurfing, rzadko bezczynnie smaży się w słońcu. Gdy jest pochmurno można go spotkać w tłumie turystów, którzy spacerują po molo i Monciaku.
Nocami w klubach realizuje swoje motto, czyli „Party hard!”. Czuje się świetnie w tłumie, a imprezy sprzyjają poznawaniu nowych ludzi. Pan Sopot jest bardzo otwarty na zawieranie znajomości, zwłaszcza z osobami z grubym portfelem. W końcu ciągnie swój do swego…
::
Więcej „portretów pamięciowych” polskich marek miast w wakacyjnym numerze magazynu „Brief”. Zapraszamy do lektury!