Po co nam silna marka kraju?

Co wpływa na siłę marki narodowej? Co zyskujemy dzięki silnej marce narodowej? M.in. na te pytania odpowiada Mateusz Zmyślony, creative director i założyciel Grupy Eskadra, twórca i współtwórca wielu strategii i kampanii marketingowych dla instytucji, miast i regionów.
Dlaczego siła marki kraju jest istotna?
Marki krajów konkurują na wolnym, światowym rynku jak każde inne. Rywalizują o turystów, inwestorów, imigrantów, pracowników, organizację wielkich wydarzeń. Walczą między sobą oczywiście również racjonalnymi ofertami – ale od prestiżu marki kraju, jego wizerunku, związanej z nim mody – zależy jeszcze więcej. Siła marki jest dziś warta więcej niż siła militarna.
Co wpływa na siłę marki narodowej?
Aktywność na arenie międzynarodowej w zakresie dyplomacji oraz wszelkich inicjatyw o zasięgu ponadregionalnym, innowacyjność, jakość życia z tą marką identyfikowana, globalne firmy i marki z tego kraju pochodzące, sukcesy sportowe, osiągnięcia naukowe, ekspansywność i jakość postaw emigrantów z tego kraju pochodzących. Ogromne znaczenie ma kultura – zasięg i prestiż międzynarodowych sukcesów artystycznych jest nie do przecenienia. Dotyczy to zarówno kultury wysokiej, jak i popkultury.
Co zyskujemy dzięki silnej marce narodowej?
To oczywiste, że silna marka narodowa (czy też marka kraju? Nie zawsze to jedno i to samo…) wpływa na… wszystko. Kraj z silną marką lepiej komunikuje swoje potrzeby i jest w stanie je spełniać. Może decydować o kierunkach własnego rozwoju, wybierać oferty i inicjować korzystne dla siebie procesy społeczne i ekonomiczne. Markowy kraj to wysoka samoocena społeczeństwa, motywacja utalentowanych imigrantów z wyższym wykształceniem, konkurencyjna nauka i gospodarka. Długo by wymieniać. Oczywiście, co kraj, to obyczaj i inne potrzeby – marka turystyczna może być warta biliony (vide Egipt przed rewolucją i po), marka gospodarcza – również (vide – inwestycje w Polsce). Wizerunkowo – marka może mieć ogromny wpływ na losy świata (nie liczy się on ze zdaniem kogoś, kogo nie zna, nie rozumie i nie szanuje).