Internet nie zabiera pieniędzy telewizji

Al Harris, CEO domu mediowego MediaGroup jest jednym z najbardziej doświadczonych specjalistów na rynku polskiej reklamy. W wywiadzie dla "Brief" mówi między innymi o tym, jak rynek reklamy zmienił się przez ostatnie 20 lat, jak niezależne domy mediowe radzą sobie na rynku zdominowanym przez sieciowych graczy oraz dlaczego nie warto przewidywać przyszłości.

Artur Roguski: Od 20 lat pracuje Pan w jednym domu mediowym. Jak rynek reklamy zmienił się przez ten okres?

Al Harris: Przede wszystkim mamy większy wybór mediów. 20 lat temu na rynku były dwie stacje telewizyjne – TVP1 i TVP2. Polsat dopiero rozpoczynał działalność. Pamiętam, że wówczas jeden z klientów zapytał mnie, czy warto inwestować w tak małą stację telewizyjną, jaką jest Polsat. Dzisiaj duże rozgłośnie mają znacznie mniej udziałów w rynku reklamowym – duże pieniądze wpływają do mniejszych stacji. Nie ma wątpliwości, że fragmentaryzacja rynku jest jedną z poważniejszych zmian.

 

Czy budżet przeznaczany na reklamę w telewizji maleje? Czy internet może być zagrożeniem dla tego medium?

Wydatki na internet są duże, jednak nie są to pieniądze „zabierane” telewizji. Wynika to z faktu, że te dwa media znacznie różnią się od siebie – co innego osiągamy, docierając do odbiorców przez telewizję, co innego docierając przez internet. Wystarczy spojrzeć na rolę, jaką telewizja odgrywa w tak zwanym brand image building. Moim zdaniem poziom wydatków przeznaczanych na to bardziej tradycyjne medium jest stabilny.

 

Jak w rynku zdominowanym przez kilku sieciowych graczy może poradzić sobie niezależny dom mediowy?

Dzisiaj większość przetargów rozpisywanych jest w taki sposób, by znaleźć dom mediowy oferujący najmniejsze koszty. Panuje przekonanie, że niezależne domy mediowe nie są konkurencyjne, ponieważ nie oferują tak niskich cen jak sieciowi gracze. To nieprawda. Chociaż ogólnie rzecz biorąc możemy nie mieć tak dobrych umów z domami sprzedaży jak duże domy mediowe, często jesteśmy w stanie wynegocjować najlepsze warunki dla konkretnych klientów. Dlatego stając do konkursu często go wygrywamy. Problem polega jednak na tym, że nie jesteśmy tak dobrze rozpoznawani jak Zenith czy Starcom, przez co nie jesteśmy tak często zapraszani do udziału w przetargach.

Kładziemy duży nacisk na jakość naszych działań. Pracujący u nas specjaliści mają wieloletnie doświadczenie – niewielu jest u nas pracowników, którzy zajmują się reklamą mniej niż 10 lat. Nasze ostatnie sukcesy potwierdzają, że oferujemy wysoką jakość usług, po konkurencyjnych kosztach.

 

Czy media społecznościowe, serwisy internetowe oraz blogosfera wpływają na media plany przygotowane dla klientów? Czy klienci chcą obecności w mediach społecznościowych?

To zależy od klienta. Są tacy, którzy dokładnie wiedzą czego chcą i naszym zadaniem jest kupno tego, czego oni oczekują. Są też tacy, którzy oczekują od nas wielu porad strategicznych. W takim wypadku to my proponujemy media, które naszym zdaniem będą dla klientów najlepsze. Oczywiście zdarzają się tacy, którzy bardzo chcą być obecni w mediach społecznościowych – jednak nie zawsze Facebook jest najlepszym -wyborem.

Myślę, że wielu klientów ma problem z dokładnym zrozumieniem digitalu. Nie powinno to dziwić – internet oferuje tak wiele możliwości, że ciężko byłoby wymagać od klientów, by byli z nimi na bieżąco. Dzięki temu my, jako dom mediowy, możemy wskazać klientom drogę, którą warto będzie podążać.

 

Coraz częściej firmy zaczynają budować własne media Czy ten trend może być zagrożeniem dla domów mediowych i wydawców?

Nie każdy klient może sobie pozwolić na budowanie własnego medium – jest to opcja tylko dla największych firm, mających bardzo duży dział marketingowy. Średnie i mniejsze firmy, jakimi są nasi klienci, nie mają wystarczająco dużo zasobów, by robić to dobrze. Moim zdaniem ten trend, choć bardzo ciekawy, nie jest zagrożeniem dla domów mediowych.

 

Czy możemy wskazać trendy, które przez najbliższe 3-4 lata mają szanse zaistnieć w mediach?

Moim zdaniem ciężko jest przewidywać przyszłość. Nie wiemy, co będzie za parę lat, bo ciężko odpowiedzieć na pytanie o to, co wydarzy się w tym roku. Możemy bawić się w jasnowidzów, jednak doświadczenie pokazuje, że przewidywana przyszłość –nie zawsze się sprawdza. Dlatego zamiast skupiać się na tym, co będzie za 3-4 lata, wolimy planować strategię dla klientów na najbliższy rok.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF