„Jedynym prawdziwym powodem, dla którego ludzie powinni udać się na Marsa, jest chęć osiedlenia się”. Rozmowa z Erikiem Bergerem, autorem książki „Odlot” [WYWIAD]

SpaceX swoimi dokonaniami skupia na sobie uwagę całego świata. Firma Elona Muska zrewolucjonizowała rynek lotów kosmicznych. Eric Berger w swojej książce postanowił w przystępny sposób przybliżyć czytelnikom początki tej gigantycznej organizacji. Czy napisanie tej historii było łatwe? Zapraszamy do przeczytania rozmowy z autorem.
Bartłomiej Podogrocki: Często Elon Musk opisywany jest jako ktoś, kto za wszelką cenę zamierza zrealizować swoje marzenia. Wspomniałeś jednak, z jaką nostalgią mówił o SpaceX. Jak opisałbyś spędzony z nim czas? Czy jest to ten sam człowiek maszyna, którego znamy z przekazów medialnych, czy może pokazał przy tobie swoją ludzką twarz?
Eric Berger: Elon jest zdecydowanie bardziej ludzki, niż się go często przedstawia, czy też w porównaniu z tym jakie wrażenie można odnieść z mediów społecznościowych. Jest ojcem. Jest nerdem. Jest całkiem zabawny. Jednak potrafi też onieśmielać, zadawać trudne pytania i być wymagającym szefem. Jak większość ludzi, Elon jest dość złożoną istotą ludzką, z dobrymi i złymi stronami. To, co go odróżnia, to jego wielka inteligencja oraz niesamowita energia i popęd, by zmieniać świat.
B.P.: Sposób, w jaki książka jest napisana jest wyjątkowy. Perspektywa każdego z głównych pracowników pokazuje jak skomplikowane jest tworzenie tak gigantycznej i złożonej firmy. Czy to był Twój pomysł od początku, czy kluczowa była tu propozycja Elona?
E.B.: Moim pomysłem było opowiedzenie nie historii Elona Muska, ale historii SpaceX. Musk jest oczywiście kluczowy dla tej historii, ale chciałem ożywić innych istotnych członków tego zespołu i pokazać, jak ciężko pracowali i jak wiele dali z siebie, aby umieścić pierwszą rakietę Falcon 1 na orbicie. To była ich historia i jestem wdzięczny, że się nią ze mną podzielili.
B.P.: Czy były jakieś rzeczy, które szczególnie zaskoczyły Cię podczas pisania? Może sposób funkcjonowania firmy lub to, co ludzie o niej mówią. Jakieś historie, których nie udało Ci się zamieścić w książce?
E.B.: Ta książka mogłaby być dwa razy dłuższa, ponieważ wyzwaniom, przed którymi stanęła firma SpaceX i kreatywnym rozwiązaniom, które wymyślili, nie było końca. Moim celem nie było jednak napisanie wyczerpującej historii SpaceX, a raczej dostarczenie czytelnikom przyjemnej lektury, która zobrazuje jak trudną drogę przebyła firma, bez przytłaczania ich nadmierną ilością informacji.
B.P.: Sukces i historia SpaceX mogą być inspirujące. Czy uważasz, że rynek astronautyczny jest na razie nasycony, czy może jest na nim miejsce dla nowych firm?
E.B.: Z pewnością uważam, że rynek startów (kosmicznych) jest nasycony. Jest za dużo firm próbujących rozwijać rakiety, podczas gdy prawdopodobnie potrzeba tylko garstki kompetentnych organizacji. O wiele bardziej interesujące jest dla mnie to, co zrobimy z tą rosnącą obfitością tańszych i częstszych startów. Jakie są możliwości biznesowe w przestrzeni kosmicznej? Czy możemy zapewnić, że niska orbita okołoziemska będzie wystarczająco wolna od śmieci, aby handel mógł się rozwijać? To są moim zdaniem najważniejsze pytania na lata 20 XXI w.
B.P.: Jakie jest Twoje zdanie na temat podróży na Marsa? Czy znając początki i obecny stan SpaceX wierzysz, że mogą to zrobić? A może jest jeszcze za wcześnie? Gdybyś miał szansę polecieć na Marsa, zrobiłbyś to?
E.B.: Myślę, że jedynym prawdziwym powodem, dla którego ludzie powinni udać się na Marsa, jest chęć osiedlenia się. To znaczy, jeśli ludzie mają być gatunkiem kosmicznym i pewnego dnia zamieszkać na innych światach wokół innych gwiazd, musimy gdzieś zacząć. I tym miejscem jest prawdopodobnie Mars. NASA nie zamierza zajmować się osadnictwem, więc nie sądzę by wybrali się na Marsa bez SpaceX. Co do SpaceX, myślę, że z pomocą NASA w końcu uda im się tam dotrzeć. Jeśli ludzie wylądują na Marsie w ciągu najbliższych 10-15 lat, to będzie to moim zdaniem wielkie osiągnięcie.
Z przykrością muszę stwierdzić, że prawdopodobnie nie będę wśród najwcześniejszych pionierów. Mars jest daleko i będzie to trudny styl życia. Prawdopodobnie o wiele bardziej odpowiadałaby mi krótka wizyta na Księżycu!
Eric Berger, autor, a z wykształcenia astronom, jest dziennikarzem, redaktorem portalu technologicznego Ars Technica, specjalizującego się w tematyce podboju kosmosu.