Społecznościowe inwestowanie dzięki xSocial

Elementy mediów społecznościowych są obecne nawet w inwestowaniu na rynkach finansowych, na przykład na rynku walutowym FOREX. Zapraszamy do rozmowy z Izabelą Kozakiewicz, dyrektor polskiego oddziału domu maklerskiego X-Trade Brokers.

Czym jest X-Trade Brokers? Dalej niewiele osób wie, że jest to marka polska.

XTB jest bardzo dobrze znane w Polsce określonej grupie inwestorów, którzy inwestują w różnice kursów walut, oraz grupie, która takich inwestycji próbuje. W Polsce nie jesteśmy znani jako dom maklerski, ponieważ to pojęcie wiąże się raczej z inwestycjami prowadzonymi na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Oczywiście oferta XTB zawiera również instrumenty finansowe, które są na GWP.

W 2005 roku otrzymaliśmy od Komisji Nadzoru Finansowego licencję na prowadzenie działalności jako  dom maklerski w Polsce. Dynamiczny rozwój w ciągu następnych kilku lat pozwolił nam wejść na wiele rynków zagranicznych, w Europie jesteśmy obecni już w  ponad dziesięciu krajach. Około 3 lata temu, obserwując to, co dzieje się na rynku kontraktów różnic kursowych, zarówno od strony inwestycji, jak i platform służących do handlu, podjęliśmy decyzję o produkcji własnych technologii. Wcześniej oferowaliśmy popularną na całym świecie platformę MetaTrader, która powstała w Kazaniu. Jednak przez wiele lat nie uległa zmianom i nasi klienci zwracali uwagę na wiele jej braków. Wtedy podjęliśmy decyzję o stworzeniu własnej platformy przez firmę X Financial Solutions należącą do grupy kapitałowej XTB. Nasza platforma udostępniana jest przez wszystkie nasze oddziały zagraniczne oraz jest sprzedawana bankom i innym domom maklerskim.

XTB znany wcześniej w Polsce jako dom maklerski oferujący kontrakty na instrumentach finansowych, jest w tym momencie już grupą kapitałową XTB w skład której wchodzi X-Trade Brokers (inwestycje dla klientów indywidualnych), X Financial Solutions (oferuje technologię dla klientów biznesowych) oraz xTechnology produkujące Complete Trading Solution – xStore, xStation i xSocial.

Jak duży jest w Polsce rynek FOREX w porównaniu do innych krajów?

Trzeba rozważyć dwie perspektywy tego pytania. Jedna jest porównaniem tego, jakim rynkiem FOREX był pięć czy dziesięć lat temu, a jakim rynkiem jest obecnie. W tej perspektywie mogę stwierdzić, że bardzo dynamicznie się rozwija. Niesamowicie szybko rośnie świadomość inwestycyjna Polaków. Mam szczęście, pracując w firmie od 2006 roku, obserwować jej rozwój od wewnątrz. Obserwowałam też cały rynek FOREX. Gdy zaczynaliśmy w 10 osób (obecnie jest nas ponad 400), tworzyliśmy ten rynek, edukowaliśmy inwestorów. O rosnącej świadomości rynku świadczy też rosnąca liczba naszych konkurentów. Dzielą się oni na poważne firmy, które są regulowane prawnie, mają sprawny marketing i sprzedaż. Z takimi firmami jest nam dobrze rywalizować. Są też firmy lokalne, jak na przykład banki, jednak mają inną grupę celową. Jest też rzesza mniej poważnych instytucji nie podlegających żadnym regulacjom. Są to firmy typu “krzak”, które niestety mogą wpływać negatywnie na świadomość klientów i postrzeganie całego rynku Forex.

Dzięki naszej jesiennej kampanii “Ryzykować trzeba umieć” chcieliśmy pokazać, że rynek FOREX jest czymś poważnym. Nieprawdą jest to , że nie mając wiedzy możemy szybko na nim zarobić.

W stosunku do krajów Europy Zachodniej jesteśmy jeszcze w powijakach jeśli chodzi o rynek FOREX i tak zostanie jeszcze przez pewien czas. Inwestorzy z Niemiec mają bardzo dużą wiedzę, rynek również jest dynamiczny. Pracując dwa lata w Niemczech widziałam te różnice, jednak są one mniejsze niż dwa, trzy lata temu.

XTB wprowadziło usługę xSocial. Do jakiej grupy inwestorów jest ona jest skierowana?

xSocial jest przede wszystkim skierowany do inwestorów, którzy są początkujący i nie chcą jeszcze sami zacząć inwestować. Po drugie jest przeznaczony dla inwestorów, którzy nie mają czasu inwestować, a chcieliby odnosić sukcesy na rynku FOREX. xSocial pozwala nam na śledzenie transakcji wybranego “guru”, który zgłosił się do naszego programu. Zaletą tego rozwiązania jest pełna automatyzacja – system zawiera transakcje za nas w tym samym momencie, gdy robi to osoba, którą śledzimy.

Drugą unikatową w skali światowej funkcjonalnością xSocial jest “Contra-Copy”, czyli możliwość zawierania transakcji przeciwstawnych. Oznacza to, że możemy śledzić “guru”, który dokonuje nietrafionych inwestycji i zawrzeć dokładnie odwrotne kontrakty. Jest to atrakcyjne dla grupy celowej, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki niedawnych badań KNF, które pokazują, że blisko 80 proc. inwestorów traci. Należy jednak pamiętać, że ten procent jest mocno uzależniony od czasu z jakiego są zliczane statystyki. xSocial posiada też złożone narzędzia do analizy transakcji zawieranych przez obserwowanych “guru”. Podsumowując – nasze narzędzie budzi wiele emocji ze względu na swoją innowacyjność i niewątpliwie jest lubiane przez naszych klientów.

Czy użytkownicy platformy mogą wybrać jako “guru” dowolnego inwestora, czy może „guru” są wybierani przez XTB według ściśle określonych kryteriów?

Stwierdziliśmy, że nie chcemy w żaden sposób ograniczać listy inwestorów, których można śledzić. Każdy po wypełnieniu i wysłaniu odpowiedniej deklaracji może stać się “guru”. Na ten moment nie chcemy prowadzić doradztwa inwestycyjnego, chcemy zachować transparentność, więc również nie sugerujemy osób, za którymi powinni podążać inwestorzy.

Jakie korzyści dla inwestorów wynikają z bycia “guru”?

Są to dwie rzeczy. Po pierwsze mają możliwość pokazania siebie, swoich inwestycji, sukcesów, a nawet porażek. Jest to pewien rodzaj ekshibicjonizmu inwestycyjnego podobny do tego, który obserwujemy w mediach społecznościowych, czyli dzielenie się swoimi zdjęciami, filmami czy emocjami. Na przeprowadzanych przez nas warsztatach obserwujemy, że inwestorzy chcą się dzielić swoimi doświadczeniami. Coraz częściej rozmawiają, gdzie inwestować, ile oraz w jaki sposób. Rosnąca liczba naśladujących inwestorów ich dowartościowuje.

Po drugie jest też oczywiście gratyfikacja finansowa. “Guru” otrzymują prowizję nie od liczby zawartych transakcji, ale od liczby swoich naśladowców. Dzięki temu nie napędzamy sztucznie wolumenu transakcji.

Czy platforma XTB umożliwia dzielenie się w popularnych serwisach społecznościowych swoimi transakcjami?

Takiej możliwości na ten moment nie ma, ale nie wykluczamy, że coś takiego wprowadzimy. Widzimy, że interakcja między “guru”, naśladowcami, jak i pozostałymi inwestorami stale rośnie na forach internetowych, Facebooku czy na naszej stronie.

Jak wygląda strategia obecności XTB w mediach społecznościowych na różnych rynkach?

Przede wszystkim należy ją powiązać ze wszystkimi działaniami prowadzonymi przez XTB. Jesteśmy firmą otwartą na lokalne odmienności. Z naszej siedziby na Ogrodowej 58 wysyłamy oddziałom w innych krajach informacje, aby trzymały się filozofii działania firmy i prezentacji naszych usług. Zwracamy uwagę na edukację oraz jakość obsługi klientów. Natomiast to, w jaki sposób komunikujemy się z klientem marketingowo, sprzedażowo czy przez media społecznościowe w dużej mierze zależy od lokalnych ekspertów, których zatrudniamy. Bardzo cenimy lokalną odmienność, bo wiemy, że w różnych krajach, różne media społecznościowe działają w inny sposób. Na przykład posty na Facebooku w Polsce nie są takie same, jak w Hiszpanii, są również zamieszczane w innych godzinach i na innych poziomach merytoryki.

Według badań przeprowadzanych w Stanach Zjednoczonych tylko 20 proc. działań w mediach społecznościowych jest zlecana podwykonawcom. Czy XTB zatrudnia ekspertów od mediów społecznościowych, czy korzysta z usług wykwalifikowanych agencji?

To jest bardzo dobre pytanie, ponieważ nawet jeśli uważamy się za specjalistów w Google Ad Words czy mediach społecznościowych i pracujemy wewnątrz firmy, to przy tak dynamicznie rozwijającym się rynku nie jesteśmy w stanie być ze wszystkim na bieżąco. Optymalnym rozwiązaniem jest pewien miks: zatrudniamy specjalistów wewnątrz firmy oraz współpracujemy z agencją.

Coraz więcej firm podejmuje decyzje o obecności w Google Plus. Czy XTB również prowadzi działania na tym serwisie społecznościowym?

Kilka miesięcy temu rozpoczęliśmy, jako pierwsza firma z sektora finansowego w tej części Europy, współpracę z Google i całkowicie przeszliśmy w chmurę. Od pewnego czasu mamy też profil na Google Plus. Wierzymy, że ten serwis będzie rósł w siłę, bo jest on wygodniejszy dla użytkowników. Jest zintegrowany z kalendarzem, YouTube, z pocztą, z wyszukiwarką i innymi produktami Google. Przejście na Google Plus będzie trwało kilka lat, ponieważ internauci są przyzwyczajeni do Facebooka, ale stanie się jego poważną konkurencją.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF